W ramach strategii pasa i szlaku Chiny wybudowały kolej, która ciągnie się od Kunmingu (prowincja Yunnan) do stolicy Laosu – Wientianu, który jest położony na granicy z Tajlandia. Po drodze znajduje się wiele wartych odwiedzenia miejscowości takich jak Puer, Xishuangbanna, Luang Prabang, czy Vang Vieng. Poniżej napiszemy o wszystkich aspektach takiej podróży, które warto wziąć pod uwagę przy planowaniu.
W skrócie
Opcja najtańsza: visa on arrival + osobne bilety na trasę do Mohan i z Boten
Opcja najwygodniejsza: e-wiza i bilet kolejowy na pociąg międzynarodowy
Kupno biletów kolejowych
Jeżeli nasza podróż zaczyna się w Chinach, to bilety można kupić z 2-tygodniowym wyprzedzeniem za pomocą chińskiej strony 12306, za pomocą jednego z pośredników z odpowiednią prowizją (trip, 12go), lub w kasie biletowej. Jeżeli kupujemy bilet na trasę która przebiega przez granicę, to należy uzyskać bilet papierowy.
Wiza do Laosu
Polacy są objęci obowiązkiem wizowym. Można ubiegać sie o wizę on-arrival na przejściu granicznym w Boten, albo załatwić sobie wcześniej e-wizę. Z kompletnie niezrozumiałych nam powodów e-wiza jest o conajmniej 10 dolarów droższa. Poniższy poradnik dotyczy tylko osób, które chcą ubiegać się o tańszą wizę on-arrival (VOA). Od niedawna mając e-visę można przekroczyć granicę pociągiem, lecz nadal jest potrzeba opuszczenia pociągu na kontrolę paszportową po stronie Chin i Laosu (bez wychodzenia poza teren stacji). Jeżeli więc nie zależy wam na odwiedzeniu Boten, to warto skorzystać z tej opcji. E-wizę należy wydrukować, a w arrival form należy wpisać „Laos China Railway”, a nie „Boten”. Arrival formy będą rozdawane w pociągu.
Przejście graniczne Chiny-Laos
Po opuszczeniu dworca w Mohan odliczanie się zaczyna. Tylko dwie godziny na pokonanie sporego dystansu i kolejkowanie się w punktach kontroli. Dla osób, które będą to robić po raz pierwszy może okazać się, że czasu jest niewystarczająco. Jak to wyglada w praktyce z podziałem na etapy poniżej.
Etap 1. Transport z dworca na kontrolę paszportową.

Po wyjściu z dworca w Mohan mamy do wyboru dwa rodzaje środków transportu – publiczny i prywatny. Najtańszy (5 CNY), a zarazem najmniej komfortowy to oczywiście autobus. Jest najmniej pewny. Nie mamy gwarancji czy przyjedzie, godziny przyjazdu i gwarancji że wsiądziemy. Nas do tego autobusu wepchali niemal siłą i większość ludzi jechała z twarzą wciśniętą w szybę niczym glonojady. Za nami stał brodaty Rosjanin, który klepał pod nosem jakieś dziwne mantry w swoim języku. Krótko mówiąc, podróż pełna atrakcji. Prywatny transport wyjdzie na pewno drożej, a o ile to już zależy od negocjacji lub wyboru w aplikacji. Aplikacja może z kolei stwarzać problemy związane z połączeniem (tak było u nas) i jest ryzyko, ze kierowca zrezygnuje co może wydłużyć czas. Wokół dworca kręciło się wielu taksówkarzy chętnych zaoferować swoje usługi.

Etap 2. Kontrola paszportowa Chiny.
Po przyjeździe należy kierować się schodami do budynku. Kolejka może sięgać za drzwi więc napewno nie przegapimy. Były dwie kolejki oznaczone bardzo słabo poziomo (naklejka na podłodze). Chodzi o „towary do oclenia” oraz „nic do oclenia”. Nie ma znaczenia gdzie staniemy, więc można spokojnie ustawić się do mniejszej. Należy zdjąć czapkę i okulary przeciwsłoneczne. Przechodzimy standardową kontrolę bagażu, jak na chińskim dworcu czy metrze. Następnie ustawiamy się w kolejce do kontroli paszportowej. Niestety strażnicy graniczni nie mówili po angielsku. Swoich pobratymców pytali o imię i nazwisko, które następnie porównywali z paszportem. Nas zapytali chyba o nocleg/dalszy plan podróży. Nie szło nam dogadanie się, więc wbili nam stempelek i kazali spadać z Chin.


Etap 3. Transport na przejście graniczne Laosu.
Przedostanie się do kolejnego przejścia granicznego nie wymaga żadnego środka transportu. To niewielka odległość, którą można pokonać spacerem w około 5-7 min. Istnieją pojazdy elektryczne, które zawożą do celu w nie więcej jak 2 minuty i kosztują około 5 CNY. Busy i autokary są prawdopodobnie dla zorganizowanych grup. Nie ma darmowego przejazdu do kolejnego przejścia granicznego.


Etap 4. Uzyskanie wizy.
Procedurę pozyskiwania wizy należy zacząć od podejścia do okienka 8 (okienka 1-7 nie istnieją). Tam należy poprosić o arrival form. Urzędnik może poprosić o paszporty lub zapyta o narodowość. Uzupełniony formularz wraz ze zdjęciami i paszportem oddajemy do tego samego okienka. Paszport nie jest nam oddawany. Następnie należy podejść w okolice okienka 9 i poczekać na wywołanie. Pod tym stanowiskiem jest spory ruch, nie ma kolejki, jest bałagan. Co jakiś czas okienko jest otwierane i zamykane. Po wywołaniu nas pracownik pobiera opłatę za wizę w wysokości 40$ oraz opłatę manipulacyjna w wysokości 5 juanów, lub podobnej kwoty w kipach laotańskich. Zaleca się aby dolary były w nieskazitelnym stanie. Nawet drobna plamka, czy zagięcie może zdyskwalifikować dany banknot. Lepiej mieć więcej dolarów ze sobą w razie gdyby strażnicy byli niezadowoleni z jakości. Jeżeli nie posiadamy zdjęcia paszportowego do formularza to zwykle należy dopłacić jeszcze 1 USD. Łączny koszt jaki powinniśmy zostawić nie powinien przekroczyć 43$. Po zapłaceniu znowu kilka minut czekania. Kolejny wywołanie to przekazanie paszportu z wklejona już wizą.
Etap 5. Kontrola paszportowa Laos.
Mają już wizę można zacząć kolejkować sie do laotańskiej kontroli paszportowej. Są to 4 stanowiska, gdzie dwa były otwarte. Strażnik nie zadawał żadnych dodatkowych pytań. Mając pieczątkę kierujemy się do wyjścia po stronie skrajnie prawej. Nie polecamy zbyt długiego zatrzymywania się i podchodzenia do innych strażników, zwłaszcza do biurka z podpisem w stylu „visa check”. Według Xiaohongshu zabiorą paszport i będą chcieli łapówkę za „sprawdzenie wizy” i rzeczywiście widzieliśmy ze ludzie tam zostawali jakieś drobne. W miarę możliwości lepiej szybko opuścić budynek.

Etap 6. Transport z kontroli paszportowej na dworzec.
Połączenie z przejścia na dworzec kolejowy zapewnia minivan i prywatni kierowcy. Minivan to koszt około 50000 LAK. Jeżeli macie nocleg w Boten to z dużym prawdopodobieństwem wasz hotel zapewnia darmowy transfer na dworzec.

Dodatkowe informacje
Trzeba pamiętać o tym że jeżeli nasz pociąg był opóźniony, to będzie w Boten czekać odpowiednio krócej. Warto jest więc skorzystać z dobrodziejstw e-visy, lub zaplanować podróż tak żeby zatrzymać się w Mohan lub Boten.
Bariera językowa może stanowić spory problem. Bardzo mało osób będzie w stanie nam udzielić informacji w języku angielskim. Warto to wziąć pod uwagę i przygotować się na użycie translatora. W Boten łatwiej dogadać się po chińsku, a większość cen jest w CNY. W supermarketach można kupić laotańską kartę SIM.
Podsumowanie
Podsumowując da się wysiąść w Mohan z całym dobytkiem, zdobyć VOA i wsiąść w ten sam pociąg w Boten, ale jest to ryzykowne. Jeżeli nie chcemy zobaczyć Boten, to najtaniej i najbezpieczniej jest kupić osobno bilet do Mohan i osobno bilet z Boten na odpowiednio późniejszą godzinę, żeby zapewnić sobie dłuższy czas na przesiadkę. A czy warto zobaczyć Boten? O tym w osobnym artykule.

Dodaj komentarz