W południowo-zachodnich Chinach, w prowincji Yunnan, leży miasto Pu’er. Nazwa miasta kojarzona głównie z herbatą – i słusznie. Nazwa Pu’er pochodzi z 1729 roku, ale została zmieniona na Simao (chiń. 思茅) w 1950 roku. W kwietniu 2007 zrobiono lekki bałagan z nazwami. Termin „Pu’er” stał się mylący, ponieważ zaczął oznaczać trzy różne rzeczy: samą herbatę; przemianowany poddystrykt, a także jego stolicę, które w przeszłości nazywały się „Simao”. Miasto w Simao, które wcześniej nazywało się „Pu’er”, musiało ustąpić miejsca nowemu „Pu’er” i zmienić nazwę na „Ninger”. Czego to się nie robi dla promocji herbaty 😉
Pu’er jest otoczone malowniczymi wzgórzami, plantacjami herbaty i bogatą kulturą mniejszości etnicznych. Dotarliśmy tam pociągiem lokalnym z Xishuangbanna w koło 30-40 minut. Leży na linii prowadzącej z Kunmingu do Wientianu w Laosie, ale szybkie pociągi się w nim nie zatrzymują. Na miejscu skorzystaliśmy z aplikacji Gaode Maps (angielska wersja to AMap), aby dowiedzieć się jak podjechać komunikacją miejską możliwie blisko interesującej nas atrakcji. Bilet można łatwo kupić w aplikacji Alipay, ale jeżeli zależy nam na czasie, to taksówka z Didi też nie jest droga.

茶马古道 (Cha Ma Gu Dao), czyli Stary Szlak Herbaciano-Konny
Pu’er było początkowym punktem szlaku, który ciągnął się przez Dali, Lijiang aż do Lhasy w Tybecie, skąd potem część herbaty była dalej eksportowana do Indii i Nepalu. Herbata stanowiła kluczowy towar w wymianie z Tybetem – często oferowano ją jako trybut w celu utrzymania pokojowych relacji politycznych. Mówi się, że Tybetańczycy zaczęli pić herbatę, którą importowali z Yunnanu lub Syczuanu w VIII wieku (lub, według jednej z relacji, między III a IV wiekiem). Tybet był przez długi czas najważniejszym odbiorcą herbaty pu’erh, ponieważ uważano, że dobrze równoważy tamtejszą tłustą dietę. Z tego samego powodu jest też bardzo popularna w Hong Kongu. Z Tybetem wiąże się ciekawa historia o której wspomina Jinghong Zhang w swojej książce o pu’erh – w 1945 roku do miasta Yiwu w Yunnanie przybyła grupa Tybetańczyków. Wykupili całą herbatę, jaką mogli znaleźć – podobno nawet herbatę przechowywaną w kurniku. Ta desperacja wzięła się stąd, że Tybet został na lata odcięty od dostaw podczas II wojny światowej, gdy szlaki karawan zostały zablokowane.
Obecnie szlak ten jest uważany za jeden z najlepiej zachowanych, najdłuższych i najbogatszych kulturowo odcinków tej trasy handlowej.
O kompleksie
Rosnące zainteresowanie historią i kulturą herbaty w Yunnanie sprawiło, że szlak został objęty działaniami ochronnymi i stopniowo odtwarzany. Punktem przełomowym był rok 2013, kiedy uznano go za jeden z najważniejszych zabytków kultury Chin. Od tego czasu kompleks zyskał status atrakcji turystycznej kategorii AAAA – najwyższej w chińskiej klasyfikacji. Trasa liczy kilka przystanków wyraźnie oznaczonych na mapie, a każdy z nich przybliża inny aspekt historii szlaku: zmiany polityczne i strategie kolejnych dynastii, organizację i życie karawan, używane narzędzia czy realia handlu herbatą za konie w czasach Tang i Song. Zwiedzający mogą spodziewać się odtworzonych fragmentów traktu, tradycyjnych zabudowań, pomników i tablic informacyjnych. Całość uzupełniają muzea i wystawy poświęcone kulturze regionu oraz mniejszościom etnicznym, które zajmowały się uprawą herbaty jeszcze przed pojawieniem się tu Chińczyków.
Miasteczko Targowe Chama Gucheng (茶马古城)





Spory obszar z restauracjami, sklepami z herbatą, z pamiątkami i lokalnymi specjałami. Znajduje się tu też Miniso i Mixue. W którymś ze sklepików kupiliśmy przepyszne ciastka kawowe, a w innym zjedliśmy jeden z tradycyjnych chińskich deserów shuang pi nai (double skin milk / 双皮奶)


Idąc pośród odtworzonych budynków w tradycyjnym stylu, dociera się w końcu do bramy miejskiej Simao – monumentalnego wejścia, które dawniej stanowiło punkt kontrolny dla kupców.
Na szlaku nie ma typowych sklepów, więc warto wcześniej zaopatrzyć się w napoje.
Simao Chengguan


Trasa rozpoczyna się przy imponującej bramie Simao Chengguan. Na pierwszy plan wyłania się jezioro Yinma i monumentalny pomnik „posłańców herbaty” – karawany mułów i ich poganiaczy, którzy przez stulecia przemierzali te tereny.
Następnie przechodzi się obok centrum turystycznego, gdzie można kupić różne warianty biletów. Dla tych, którzy wolą oszczędzić siły, przygotowano elektryczne busiki oraz malowniczą gondolę 彩虹索道 (Cǎihóng suǒdào), czyli „Tęczowa Kolejka Linowa”. Sam szlak jest darmowy, ale jeżeli chcemy skorzystać z busików, zjeżdżalni (森林滑道), gondoli, lub odwiedzić muzeum, to należy kupić bilet. Kasy są czynne w godzinach 8:00-16:30,a ceny wahają się od 120 do 170 yuanów za osobę, w zależności od wybranego pakietu. Pracownicy centrum turystycznego nie mówią po angielsku. Warto stąd wziąć darmową mapę.

W teorii busiki zbierają ludzi tylko z wyznaczonych przystanków, w praktyce przy małym obłożeniu kierowcy mijając nas zwalniali i pytali (po chińsku) czy mamy bilet.
Troszeczkę spaceru z widokiem na pola uprawne i wioskę.


Po jakimś czasie zaczyna się wspinaczka pod górę – schody, dużo schodów.

Tea horse trading market (茶马互市)
Ten urokliwy plac to pierwszy przystanek na szlaku gdzie można usiąść, coś zjeść i się napić. My postawiliśmy na kubełek tofu z woka.



Tribute Tea House (贡茶院)

W budynku znajdują się figury woskowe przedstawiające rzemieślników w poszczególnych etapach pracy przy produkcji herbaty – od układania liści na suszarce, poprzez ugniatanie i formowanie, aż po kontrolę jakości gotowego produktu. Każda postać została starannie ucharakteryzowana, od strojów, po detale narzędzi używanych do zbioru liści, ich suszenia, ważenia i pakowania. Ustawienie figur w naturalnych pozach i w realistycznych scenach sprawia wrażenie „zamrożonego czasu”.



Dawny Dom Poganiacza mułów (马锅头故居) i chińska gościnność
Odrestaurowany dawny dom poganiacza mułów (马锅头 mǎguōtóu), który był przywódcą i szefem karawany mułów. W okolicach znajduje się niepozorny sklepik-herbaciarnia, gdzie zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek. Grupka Chińczyków zawołała nas do siebie, gdy robiliśmy zdjęcia pól herbacianych. Tonem nieznoszącym sprzeciwu zaprosili nas do wspólnego picia herbaty i jedzenia mandarynek. Większość rozmowy odbywała się z pomocą tłumacza google, zwłaszcza fragmenty dotyczące ataku Rosji na Ukrainę, ale na prostsze tematy Asia była w stanie (ku ich ogromnej radości) pogadać po chińsku bez dodatkowego wsparcia. Pod koniec poprosili nas o zagranie w filmikach, mieliśmy podejść, usiąść, napić się herbaty i uśmiechnąć do obiektywu.
Drewniany most Forest Walkway / 森林栈道


Droga wiedzie przez most ozdobiony dzwonkami, wstążkami modlitewnymi do świętego miejsca kultu – Ołtarza Ziemi (Tu di tan / 土地坛).

Pavilion of Look Back
To już niemal sam szczyt. W tym pawilonie można napić się pu’erh z widokiem na tarasy herbaciane. Mają w ofercie też kawę. Znajduje się tam również sklepik z akcesoriami do herbaty i samą herbatą.



Na szczycie
Końcowym punktem wspinaczki jest Muzeum Zhongyi Yizhan 忠义驿站博物馆. To replika historycznych zajazdów, gdzie karawany znajdowały schronienie i posiłek. Stacje te służyły jako punkty odpoczynku, wymiany koni i towarów oraz centra komunikacji dla podróżujących karawan.
Tuż obok znajduje się również terminal gondoli oraz punkt widokowy. Gondola kursuje między Jeziorem Dingbo (定波湖), a muzeum Zhongyi Yizhan 忠义驿站博物馆, a cała trasa liczy 786 metrów. W okolicach jeziora można spotkać lamy.


Podsumowanie
Szlak nie jest długi – najdłuższe trasy liczą do 2,5 kilometra, a szacunkowy czas zwiedzania oficjalnie wynosi około 3 godzin. Naszym zdaniem to za mało, warto zarezerwować sobie co najmniej 5 godzin.
Przy każdym przystanku znajduje się toaleta w dobrym stanie, jest też sporo miejsc gdzie można odpocząć, coś zjeść, czy usiąść przy kawie i herbacie. Trzeba pamiętać o odpowiednich zapasach wody, bo na szlaku nie ma typowych sklepów z napojami.

Dodaj komentarz