Don Quijote
Donki to niekwestionowany symbol Japonii. Można tam znaleźć dosłownie wszystko, zaczynając od słodyczy, przez pamiątki, ubrania, torby, walizki, elektronikę, kosmetyki, aż po zabawki erotyczne i maszyny do taiyaki i takoyaki. Są otwarte do późnych godzin, a niektóre nawet całodobowo. Sieć obejmuje w samej Japonii 582 sklepów (stan na styczeń 2021). Symbolem Donki jest pingwinek. Alejki w Donki są koszmarnie małe, nawet jak na japońskie standardy (nie wspominając już nawet o europejskich), a w bardziej turystycznych miejscach zawsze koszmarnie zatłoczone. Ponadto gra tam bardzo głośna muzyka, więc dłuższy pobyt może stać się dla niektórych osób nieprzyjemny, a wręcz męczący. Wszystkie Donki posiadają darmową toaletę dla klientów. Najfajniejsze pamiątki były dostępne w Mega Donki w Shibuyi (Tokyo), który ma aż 8 pięter. Tylko tam były dostępne skarpetki z japońskimi wzorkami w rozmiarze 39+.
Ciekawostka nr 1: Don Quijote został perfekcyjnie odwzorowany w grze Yakuza Kiwami.
Ciekawostka nr 2: Don Quijote można odwiedzić również w Bangkoku, w Tajlandii. Tamtejsi pracownicy mieli na plakietkach napisaną transkrypcję swoich imion na język japoński. Przed sklepem znajduje się Donki-tuktuk, z którym można zrobić sobie zdjęcie.
Ciekawostka nr 3: W niektórych sklepach dostępne były automaty typu ufo catcher, gdzie można było zdobyć małą maskotkę, lub breloczek z pingwinkiem.
Daiso
To odpowiednik polskiego pepco/actiona/dealz, ale z niższymi cenami i wyższą jakością. Większość produktów można kupić za 100 jenów (ok 3.30 zł) + VAT. Generalnie jeżeli produkt w Daiso nie ma ceny, to znaczy, że kosztuje 100 jenów. Jeżeli cena jest wyższa, to jest to jasno oznaczone. W Daiso głównie kupowaliśmy artykuły papiernicze, m.in zeszyt do kanji, pisaki do kaligrafii, naklejki (w tym naklejki z pokemonami), szkicowniki. Oprócz tego często dorzucaliśmy też do koszyka furikake (posypki do ryżu) i fantazyjne słodycze. W Daiso również zaopatrzyłam się w porządne plastry i inne opatrunki po tym jak od intensywnego chodzenia dorobiłam się paskudnych otarć.
Ciekawostka: w Polsce mamy chińską podróbkę Daiso o nazwie Miniso.
7-11, FamilyMart, Lawson
To tak zwane “konbini”, przeważnie otwarte 24/7. Termin “konbini” pochodzi od angielskiego “convienience store”. Na słupach pod szyldem sklepu zawsze jest informacja o sprzedaży alkoholu, papierosów, dostępności toalet, miejsc do spożywania posiłków czy bankomatów. W większości można kupić alkohol(酒) i papierosy(たばこ), nieco mniej posiada bankomaty(ATM). W niektórych dostępne są miejsca do zjedzenia zakupionych posiłków, w tym zupek instant.
Sprzedawcy przy zakupie gotowych dań zaproponują podgrzanie pytając: “Obentou atatamemasuka?” lub samo “Atatamemasuka?”. Kolejnym plusem jest opcja zakupienia ciepłych napojów w puszkach lub butelkach. Niektóre z tych butelek nadają się do odgrzewania w mikrofalówce po odkręceniu nakrętki – jest to wyraźnie oznaczone na etykiecie.
O jakieś konbini zahaczaliśmy każdego dnia. Rano kupowaliśmy onigiri (110-250 jpy), lub kanapki (280-350jpy) i ciepłą kawę/herbatę(100-200 jpy) na śniadanie. Najtańsze onigiri zawierają inari tofu i bambusa, umeboshi, wodorosty. Te ze średniej półki są np. z tuńczykiem z majonezem, łososiem, krewetkami. Najdroższe jakie widziałam było z wołowiną i miso. Większość kanapek jest bardzo podobna do naszych gotowców z Żabki, ale zdarzają się też niespotykane u nas z bitą śmietaną i owocami. Wieczorami niesprzedane dania są przeceniane nawet o 50% i zwykle w ten sposób niskim kosztem załatwialiśmy temat kolacji. W konbini oprócz jedzenia można również kupić prasę, książki (zwykle wszystko jest zafoliowane, lub zaklejone – tachiyomi odpada), szczoteczki do zębów, podstawowe kosmetyki. Najdziwniejszym naszym zakupem był minizestaw do szycia. Uratował mi on resztę wyjazdu, kiedy pewnego dnia po powrocie do hotelu zauważyłam w spodniach sporych rozmiarów dziurę.
Bic Camera
Wbrew obiegowym przekonaniom to nie tylko elektronika. W całej Japonii znajduje się około 60 sklepów, każdy wielopiętrowy. Największy jest w Tokyo Yurakucho, który liczy aż 9 pięter. Pomimo przewagi sprzętu AGD i RTV można tu znaleźć także zabawki, gry, artykuły biurowe, akcesoria sportowe, turystyczne, kosmetyczne oraz wiele innych.
Book-off
Kolejna sieciówka, która również potrafi zmylić nazwą. Sklepy w wersji standardowej mają nazwę BookOff, natomiast można spotkać również BookOff PLUS, BookOff SUPER BAZAAR oraz BookOff BINGO, które mają szerszy asortyment. Book-off skupia się na używanych książkach, czasopismach i mangach, oczywiście w języku japońskim, ale znajdziemy tam również gry, figurki i płyty CD. W BookOff PLUS dodatkowo można znaleźć m.in… odzież. Wszystko jest jasno opisane w poniższej oficjalnej tabelce.
Wskazówki
- Ze względu na popularność konbini wśród turystów, a w szczególności niepotrafiących się zachować patoinfluencerów, w większości sklepów jest zakaz robienia zdjęć oraz nagrywania filmów. Jest to wyraźnie zabronione znakiem przed wejściem.
- Od lipca 2020 rząd wprowadził obowiązkową opłatę za torby foliowe wydawane w sklepach do zakupów. Wcześniej były one dostępne bezpłatnie.
- W 2021 dostępność kas samoobsługowych znacznie wzrosła, najpewniej ze względu na pandemię.
- W niektórych sklepach koszyki są przydzielone do poszczególnych pięter, więc gdy są puste, warto je zostawić na miejscu przed zmianą piętra.
- Wchodząc do wielopiętrowego sklepu warto korzystać z opisów pięter, które znajdują się najczęściej przy ruchomych schodach, klatce schodowej i w windach.

Dodaj komentarz